Zdążyła przywitać się z synkiem. Chwilę później był już w karetce

Opublikowano:
Autor:

Zdążyła przywitać się z synkiem. Chwilę później był już w karetce - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Wielkopolska. Czaruś urodził się w połowie listopada 2019 roku w gostyńskim szpitalu. Mógł przytulić się do mamy, a ta zdążyła pochwalić się rodzinie wspaniałą informacją: „mamy zdrowego synka”. Po dwóch godzinach pojawiła się lekarka oznajmiając, że niebawem będzie tu karetka, aby przetransportować maluszka do szpitala w Poznaniu. Zaskoczona mama nie wiedziała, co się nagle stało. Ciąża przebiegała przecież prawidłowo...

 

 

 

Kilkumiesięczny Cezary Maciejak z Pudliszek urodził się ze złożoną, wrodzoną wadą HLHS (niedorozwój lewego serca), wprawiając rodziców w osłupienie.

 

- Dotychczas serce małego biło w porządku. Po narodzinach dostał 10 punktów w skali Apgar, powiedzieli mi, że mam zdrowego chłopczyka – relacjonuje pierwsze chwile po porodzie pani Daria, mama chłopca.

 

Dwie godziny później zauważono, że noworodek sinieje. Ściągnięto specjalny lek i czekano na pomoc z poznańskiego szpitala. Tam przebywał wraz z tatą do 6 grudnia.

 

- Lekarze rozrysowali, jak wygląda serce małego. Dotarło do nas, że ma tylko połowę serduszka – mówi mama Daria.

 

Chłopiec przeszedł już zabieg czyszczenia zapchanej żyły, przez którą ciężko mu się oddychało. Założono mu stent (protezę naczyniową) i uprzedzono, że przed nim jeszcze dwie operacje, kolejna prawdopodobnie, gdy skończy 6 miesięcy.

 

 

- Uprzedzono nas, że w takich przypadkach może to być przeszczep albo „dokleją” mu kawałek serca, bo medycyna poszła już tak do przodu. Żyjemy w niepewności – mówi pani Daria.

Chłopiec jest pod stałą opieką lekarzy, przyjmuje też leki. 

Rodzina z Pudliszek powoli oswaja się z myślą, że ich synek do końca życia będzie musiał walczyć. Powstał specjalny fanpage na Facebooku

 

„ZaCzaruj moje serce”. Na chłopca można przekazać oddając 1% podatku lub wpłacić kilka złotych. Głównym celem jest zakup monitora (profesjonalnego pulsoksymetru), dzięki któremu rodzice będą widzieć, czy saturacja chłopca nie spada. Koszt urządzenia to 10.000 zł.

Możesz pomóc na trzy sposoby:

  • oddając 1% podatku
KRS: 0000368135

cel szczegółowy: Cezary Maciejak 101682502

 

  • przekazując darowiznę:
Fundacja Miej Serce

20 1020 2472 0000 6202 0364 1610

Tytuł: Cezary Maciejak 10168502

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Chcesz przeczytać cały artykuł? Wystarczy, że założysz konto lub zalogujesz sie na już istniejace

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE