Dożywocie grozi 26-letniemu Adrianowi S. który w styczniu pozbawił życia 60-latka, pracującego na dworcu kaliskiego PKS-u.
We wrześniu ruszył proces. Podejrzany przyznał się do winy. W opinii biegłych 26-latek w chwili zabójstwa był poczytalny.
Jak informuje portal faktykaliskie.pl - Mężczyzna przyznał się do zabicia 60-letniego Krzysztofa zatrudnionego przez zewnętrzną firmę dbającą o porządek, ochronę oraz sprzątanie terenu PKS. Mówił, że kierował nim instynkt, ale nie potrafił wytłumaczyć, skąd wzięła się w nim chęć popełnienia zbrodni.
Podczas rozprawy sąd przesłuchał też świadków zdarzenia oraz biegłych, m.in. psychiatrów, którzy zostali poproszeni przez prokuraturę o wydanie opinii o poczytalności Adriana S. w momencie zdarzenia. Według nich kaliszanin morderstwo planował już wcześniej. W dniu kiedy do niego doszło, kupił nóż i przez dwie godziny chodził po mieście w poszukiwaniu ofiary. Padło na 60-latka.
Najprawdopodobniej dlatego, że wokół było niewiele osób. Dodatkowo stwierdzili, że 26-latek doskonale zdawał sobie sprawę z tego, co robi - nie był w stanie ograniczonej czy wyłączonej poczytalności w momencie popełnienia zbrodni – informują faktykaliskie.pl.
Do tragicznego zdarzenia doszło w połowie styczna tego roku. Sprzątający i odśnieżający dworzec PKS-u sześćdziesięciolatek został nagle zaatakowany od tyłu nożem przez Adriana S. Obecne osoby na dworcu zatrzymały napastnika i starały się pomóc rannemu. Niestety mimo reanimacji nie udało się go uratować.
Nożownikowi za zamordowanie mężczyzny grozi od 8 lat pozbawienia wolności do dożywocia.