Krotoszyńscy policjanci pełniący służbę w centrum miasta zauważyli młodego rowerzystę jeżdżącego brawurowo po starówce.
- Mężczyzna jeździł na jednym kole po chodniku w rejonie rynku. Policjanci chcieli go zatrzymać i zwrócić mu uwagę, ale rowerzysta odjechał - mówi Piotr Szczepaniak, rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji.
Jak informuje portal krotoszynska.pl, funkcjonariusze nie gonili nastolatka, ale jakiś czas później ponownie zauważyli go w rejonie ulicy Witosa w Krotoszynie.
- Dali sygnał do zatrzymania, ale rowerzysta zaczął uciekać. Policjanci włączyli więc sygnały świetlne oraz dźwiękowe i ruszyli w pościg - wskazuje Piotr Szczepaniak.
Rowerzysta wjechał na parking restauracji Cristal, stamtąd przejechał na parking okolicznego marketu, wjechał na chodnik i ruszył w kierunku Centrum Chińskiego. Policjanci cały czas ścigali go, jednak ze względu na to, że nie wszędzie mogli wjechać radiowozem - rowerzysta im się wymykał.
- Jeździli za nim cały czas, mając włączone sygnały świetlne i dźwiękowe. Wjechali za nim na parking Bricomarché, wyprzedzili go i zatrzymali się przed nim, odcinając mu możliwość ucieczki - relacjonuje rzecznik krotoszyńskiej policji.
Rowerzysta jednak, zamiast zahamować - wjechał z impetem w stojący samochód policyjny.
Funkcjonariusze byli zdziwieni, gdy okazało się, że 19-latek ze Zdun jest trzeźwy i nie posiada przy sobie żadnych środków odurzających. - Jego zachowanie było bardzo irracjonalne, bo skoro nie posiadał przy sobie żadnych niedozwolonych substancji, to dlaczego uciekał? - przyznaje Piotr Szczepaniak.
Mężczyzna został zabrany na krotoszyńską komendę, gdzie zagadka się wyjaśniła.
- Nastolatek zeznał, że bał się, iż będzie miał odroczony egzamin na prawo jazdy, dlatego zaczął uciekać - mówi rzecznik krotoszyńskiej policji.
19-latek przeprosił funkcjonariuszy za swoje zachowanie i obiecał, że więcej się to nie powtórzy.