Sprawa jest bardzo tajemnicza. Zwłoki trzech spalonych osób – w wieku ok.50 lat - odkryto w niedzielę. Jednak ze wstępnych badań wynika, że pożar musiał strawić dom zdecydowanie wcześniej. Budynek znajdował się w lesie, dlatego też ognia mogli nie zauważyć inni ludzie.
Nie wiadomo kiedy doszło do pożaru. Do zdarzenia doszło w okolicach miejscowości Kaziopole (gmina Rogoźno, powiat obornicki). Patrol policji, który udał się na miejsce znalazł pogorzelisko, a w nim trzy nieżyjące osoby. Dwie z nich zginęły w jednym pokoju, a kolejna w drugim.
Mieszkańcy pobliskich miejscowości nie zauważyli dymu nad lasem. Nie wpłynęło od nich żadne zgłoszenie o pożarze.
Wiadomo jedynie, że do zdarzenie musiało dojść po 25 listopada, bowiem wtedy sprawę w urzędzie w Rogoźnie załatwiała jedna z ofiar. Pewne jest też to, że pożar musiał zdarzyć się co najmniej kilka dni temu, świadczy o tym stan pogorzeliska.
Policja oraz pozostałe służby pojawiły się na miejscu po sygnale od rodziny, która nie mogła skontaktować się z bliskimi.
Nieoficjalnie wiadomo, że w budynku od kilku lat mieszkał mężczyzna, który miał problem z alkoholem. Przeszedł terapię, ale wszystko wskazuje, że wrócił do nałogu. Dwie pozostałe ofiary – mężczyzna i kobieta – miały zamieszkać z nim niedawno.