Ten tor kolejowy w zasadzie nie nadaje się do ruchu. Tak wynika z ekspertyzy zespołu diagnostycznego Zakładu Linii Kolejowych w Ostrowie Wlkp., do której dotarliśmy. Mimo to pociągi nadal tam kursują. Wprowadzono tylko ograniczenie prędkości. Pytanie - kto za to odpowiada – wywołuje tzw. odbijanie piłeczki.
Mowa o linii kolejowej z Jarocina do Krotoszyna. Na zewnątrz termometr wskazuje 34 stopnie Celsjusza w cieniu. W wagonie Przewozów Regionalnych zero klimatyzacji. W metalowej „puszce” temperatura sięga 50 st. C. A pociąg z Krotoszyna do Poznania wlecze się po torach z prędkością żółwia. - To wszystko przez upały. Pewnie tory rozgrzane i jedzie tak wolno, żeby się nie wykoleił – mówią między sobą podróżujący składem we wtorek 1 sierpnia. Tego dnia pociąg relacji Krotoszyn – Poznań 31-kilometrowy odcinek do Jarocina pokonywał 90 (!) minut. Bo na tej trasie obowiązywało ograniczenie do 20 km/h. - Powód? Degradacja torowiska – mówi nasz rozmówca pragnący zachować anonimowość.
OBRA STARA
Rzeczywiście z dokumentów, do których udało nam się dotrzeć wynika wprost – tor po którym codziennie podróżuje kilkadziesiąt osób nadaje się do zamknięcia. Tak orzekł zespół diagnostyczny Zakładu Linii Kolejowych.