Internet to świetne miejsce na reklamę, rozwój działalności i znalezienie nowych klientów. Pod warunkiem, że to działalność legalna. Przekonał się o tym 56-latek, który sprzedawał w sieci zegarki. Problem w tym, że czasomierze z logo znanych światowych marek miały podrobione znaki handlowe. Konkurencja nie śpi. Mężczyzna wpadł w policyjną zasadzkę.
Postawienie zarzutów mieszkańcowi Kalisza to efekt wspólnych działańa funkcjonariuszy z Wydziału do Walki z Cyberprzestępczością Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu oraz Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Policjanci przypominają, że Osoby trudniące się procederem handlu podrabianymi towarami poprzez internet starają się za wszelką cenę docierać do jak najszerszego grona potencjalnych nabywców i w ten sposób poszerzać swój rynek zbytu. Wszystko po to, aby z tego rodzaju przestępstw osiągać jak najwyższe zyski. Tak było i w tym przypadku.
- Policjanci z Wydziału do walki z Cyberprzestępczością Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu ustalili, że 56-letni mieszkaniec Kalisza od pewnego czasu handluje w internecie zegarkami znanych marek. Okazało się, że cena oferowanych przez niego zegarków była niższa od ceny „sklepowej”, oryginalnego produktu. Z zebranych informacji wynikało, że mężczyzna może posiadać towary z nielegalnie naniesionymi znakami towarowymi – informuje rzecznik KMP w Kaliszu.
Poznańscy policjanci powiadomili kolegów z Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. Wspólne działania przeprowadzone 8 listopada br. doprowadziły do zatrzymania 56-latka. Zorganizowano zasadzkę. Podejrzany został zatrzymany podczas spotkania z potencjalnym klientem.
- Funkcjonariuszom operacyjnym towarzyszył przedstawiciel pokrzywdzonych producentów, który potwierdził, że oferowane przez kaliszanina do sprzedaży wyroby, bezprawnie oznaczono zastrzeżonymi znakami towarowymi - dodaje rzecznik.
W trakcie przeszukań policjanci zabezpieczyli łącznie 69 zegarków oraz 28 pustych opakowań po zegarkach. Wszystkie przedmioty były opatrzone logo znanych, światowych marek. Na podstawie zgromadzonych materiałów przedstawiciel firmy reprezentującej pokrzywdzone marki określił szacunkową wartość strat na kwotę blisko 150 tysięcy złotych.
56-latek usłyszał zarzuty. Zgodnie z Ustawą prawo własności przemysłowej, za wprowadzanie do obrotu podrobionych przedmiotów oznaczonych zastrzeżonymi znakami towarowymi i uczynienie sobie z tego stałego źródła utrzymania grozi kara 5 lat pozbawienia wolności.
