Chwile grozy przeżyli w piątek wieczorem mieszkańcy bloków na poznańskim Żegrzu. Policja otoczyła jeden z budynków, zamknęła ulicę, a mieszkańców ewakuowano. Na miejsce wezwano też antyterrorystów. Wszystko dlatego, że w jednym z mieszkań zabarykadował się poszukiwany mężczyzna. Początkowo podawano, iż przetrzymuje zakładników.
Dopiero dzisiaj poznańska policja podała szczegóły akcji. - Sytuacja zagrożenia, która wystąpiła została już zażegnana – poinformował mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji cytowany przez epoznan.pl. - Na początku była to sytuacja związana z typową interwencja, z jaka policjanci mają do czynienia na co dzień. Około godziny 21 w piątek dyżurny odebrał zgłoszenie o awanturze domowej. Gdy na miejsce udał się patrol i mężczyzna, który przebywał na zewnątrz budynku uciekł i zabarykadował się w mieszkaniu – relacjonuje Borowiak.
- Ponieważ wszystko wskazywało na to, że może mieć broń, stąd na miejsce zostały wysłane kolejne jednostki także antyterrorystów. Ostatecznie policyjni negocjatorzy doprowadzili do tego, że mężczyzna poddał się, został obezwładniony i zatrzymany - dodaje rzecznik.
Jak podaje policja 34-latek pochodzi z Katowic, a w stolicy Wielkopolski wynajmował mieszkanie. Zatrzymany był notowany od 2007 roku za różne przewinienia – w tym za oszustwa, przestępstwa narkotykowe oraz napaść. - Za mężczyzną został wydany list gończy, ponieważ nie zgłosił się on do odbycia kary trzech lat pozbawienia wolności. Ostatecznie nie potwierdziły się nieoficjalne informacje o przetrzymywanych w mieszkaniu zakładnikach – informuje epoznan.
Policja informuje, że w mieszkaniu zajmowanym przez mężczyznę znaleziono dwa pistolety. Wiadomo, że jest to broń gazowa.
Poznańska Gazeta Wyborcza podała dzisiaj (niedziela), że mężczyzna usłyszał zarzuty: kierowania gróźb karalnych wobec partnerki, która była z nim w mieszkaniu, a takżę psychicznego i fizycznego znęcania się nad kobietą oraz jej zgwałcenia.
Ponadto śledczy mają mieć dowody na produkcję i posiadanie narkotyków, a także uszkodzenie samochodu przez zatrzymanego.