Komendant policji ukrywał, że na komendzie jest koronawirus?

Opublikowano:
Autor:

 Komendant policji ukrywał, że na komendzie jest koronawirus? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Policji w Poznaniu bada, czy w komendzie powiatowej policji w Krotoszynie doszło do nieprzestrzegania procedur w związku z koronawirusem.

 

 

 

Na początku kwietnia w krotoszyńskiej komendzie policji pojawił się pierwszy przypadek koronawirusa. W krótkim czasie zachorowało aż 26 krotoszyńskich policjantów i dwóch pracowników cywilnych. Komenda policji w Krotoszynie na dwa tygodnie została całkowicie zamknięta, a wszyscy funkcjonariusze trafili na kwarantannę - poinformował portal krotoszynska.pl. 

 

Sprawą zajęło się Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Policji w Poznaniu, do którego dotarły sygnały, że winnym rozprzestrzenienia się koronawirusa w krotoszyńskiej policji może być sam komendant.

 

Według anonimowego zgłoszenia, komendant policji w Krotoszynie miał spotkać się z osobą, która wróciła z zagranicy na początku epidemii, a jednak nadal przychodził do pracy.

Dementuje to rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji.

- Co do kontaktu komendanta z osobą która wróciła z zagranicy to komendant stanowczo zaprzecza. Wiele pojawiło się w tym kontekście komentarzy na różnych stronach mediów lokalnych i ogólnopolskich co jest według komendanta nieprawdą, hejtem i oszczerstwem jego osoby. W tej sprawie zostało złożone przez komendanta zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do Prokuratury Rejonowej w Krotoszynie – mówi Piotr Szczepaniak.

 

 

 

 

NIE BYŁO MASECZEK I ŻELI ANTYBATERYJNYCH?

Z donosu wynika też, że komendant miał też nie wprowadzić żadnych wymaganych zabezpieczeń – policjanci sami mieli zaopatrzyć się w maseczki i żele dezynfekujące, mimo że te były dostępne w policyjnych magazynach, a w krotoszyńskiej komendzie – mimo zakazu zgromadzeń – nadal miały się odbywać narady i szkolenia.

Rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji zaprzecza tym zarzutom.

- Od samego początku pojawienia się zagrożenia na terenie powiatu krotoszyńskiego każdy funkcjonariusz policji był zaopatrywany w środki ochrony osobistej. Większość środków otrzymujemy z KWP w Poznaniu, ale również były pozyskiwane z różnych inicjatyw społecznych na terenie powiatu – mówi Piotr Szczepaniak, rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji.

Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Policji w Poznaniu bada również, czy prawdą jest, jakoby komendant krotoszyńskiej policji miał zataić przed swoimi podwładnymi, że w komendzie jest pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem, a samemu choremu zakazać informowania o tym kolegom z pracy.

 

UKRYWAŁ ZAKAŻENIE KORONAWIRUSEM?

Z tym również nie zgadza się rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji.

- Nikt nie ukrywał faktu, że doszło do pierwszych zakażeń. Należy dodać, że pod koniec marca 12 funkcjonariuszy było na wolnym, oraz na L4 w związku z objawami grypopodobnymi. Wówczas komendant starał się o przeprowadzenie badań u tych funkcjonariuszy, gdyż niepokojąca była ilość osób z objawami grypopodobnymi w tak krótkim czasie. Żaden z tych funkcjonariuszy nie miał udokumentowanego kontaktu z osobą zarażoną – obrazuje Piotr Szczepaniak.

 

 

ZAKAŻENI POLICJANCI

Rzecznik krotoszyńskiej policji wskazuje także, że do pierwszych zakażeń koronawirusem w krotoszyńskiej komendzie doszło wśród pracowników różnego szczebla.

 

- Pierwsze osoby, które miały potwierdzone wynikiem pozytywnym COVID-19, to osoby z różnego szczebla i wydziału tutejszej jednostki: technik kryminalistyki, dochodzeniowiec, asystent wydziału prewencji, kierownik posterunku, naczelnik wydziału prewencji, zastępca naczelnika wydziału prewencji, zastępca naczelnika wydziału kryminalnego, kierownik referatu dochodzeniowo - śledczego. Komendant ma kontakt z prawie każdym w jednostce. Pozostałe osoby u których potwierdzono COVID-19 po zamknięciu jednostki w dniu 5 kwietnia, to zarówno funkcjonariusze, jak i pracownicy policji. Wówczas żadna z tych osób nie przejawiała objawów COVID-19. Nadmieniam, że w kwestii osób będących głównie z otoczenia komendanta to między innymi ja, jako oficer prasowy miałem dwa wyniki ujemne, jak również sekretarka komendanta, która miała dwa wyniki negatywne. Komendant Powiatowy Policji w Krotoszynie również miał dwa wyniki ujemne – wylicza Piotr Szczepaniak.

 

I podkreśla, że to właśnie determinacja komendanta krotoszyńskiej policji pozwoliła na pobranie wymazów. Pierwsza osoba uzyskała wynik pozytywny 4 kwietnia. Dzień później pojawiło się kolejnych 7 pozytywnych wyników testów na koronawirusa.

- W związku ze skalą wyników pozytywnych natychmiast, tj. 5 kwietnia, podjęta została decyzja o zamknięciu jednostki w Krotoszynie – wskazuje rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Chcesz przeczytać cały artykuł? Wystarczy, że założysz konto lub zalogujesz sie na już istniejace

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE