To nie była typowa interwencja straży pożarnej. Zapewne na długo pozostanie w pamięci seniorki, jak i ratowników.
Strażacy gaszą pożary, udzielają pierwszej pomocy ofiarom wypadków, zabezpieczają po kilka godzin miejsce wypadków. W razie konieczności ściągają równiez obrączki ze spuchniętych palców. Z taką sytuacja spotkali się wczoraj strażacy ochotnicy z Witaszyc.
Zgłosiła się do nich kobieta, która przez 56 lat (od dnia ślubu) nie zdejmowała obrączki z palca, który spuchł i konieczne było użycie specjalistycznego sprzętu.
Córka seniorki wypatrzyła w mediach społecznościowych, że ochotnicy z Witaszyc mają piłę jubilerską. Kobieta przybyła do remizy, a ratownik rozciął obrączkę.