25-letni pracownik uległ ciężkiemu poparzeniu. W czasie pracy wylał na siebie ciekły metal. Na pomoc natychmiast ruszyli jego koledzy ze zmiany. Zaprowadzili go pod prysznic, a na rany zastosowali profesjonalne opatrunki.
Do wypadku doszło w krotoszyńskim zakładzie Mahle. Jak podkreślają władze firmy - umiejętność zachowania się w czasie tego typu zdarzeń jest efektem szkoleń prowadzonych w firmie. Okoliczności wypadku bada teraz Państwowa Inspekcja Pracy.
25-latek – na co dzień pracownik produkcji w Mahle - najprawdopodobniej jadąc wózkiem widłowym uderzył w kadź z płynnym aluminium. Ciekły metal oblał mężczyznę, który uległ poparzeniu. Jako pierwsi z pomocą przyszli mu współpracownicy.
- Specjalnie wyszkoleni pracownicy z licencją ratownika podjęli profesjonalną akcję ratowania zdrowia. Wezwano karetkę pogotowia ratunkowego, przeniesiono poszkodowanego pod prysznic bezpieczeństwa, tam ranny został schłodzony. Zastosowano żele łagodzące skutki poparzenia – podkreśla Patrycja Puźniak, młodszy specjalista ds. komunikacji w firmie Mahle Polska.
Oparzenie 30% ciała
Po 12 minutach od wezwania ratownicy medyczni dotarli na miejsce wypadku.
- Zespół Ratownictwa Medycznego z Krotoszyna był na wyjeździe, dlatego zadysponowano najbliższy wolny zespół, z Kobylina – podkreśla Jakub Nelle, rzecznik prasowy ZRM-ów działających przy SP ZOZ w Krotoszynie.